sobota, 4 lipca 2015

Rozdział 1

Wrzesień

No i nastał ten dzień. 1 września - według niego najgorszy dzień w roku, chociaż brał pod uwagę też przyznania tego miana walentynką, lub dniu ojca (to ostanie z osobistych powodów. Nie każdy ma ojca dupka..)
 - Ksawery! Wstawaj bo się spóźnisz! - krzyknęła jego mama z dołu.
Skrzywił się. Po pierwsze dlatego że nienawidził swojego imienia (na szczęście tylko ona tak do niego mówiła), po drugie dlatego, że nie miał najmniejszej ochoty wstawać.
Wstać o 7… przecież to takie straszne. Nie pamiętał o której poszedł spać, ale na pewno nie czuł się wyspany. Chyba nikt nie czuje się wyspany kiedy musi wstać do szkoły.
Dobra… za minute wstanę - pomyślał przewracając się na drugi bok.
Albo nie.
15 minut później udało mu się wstać… nie była to do końca pionowa pozycja, no ale trzymał się na nogach i chwiejnym krokiem ruszył do łazienki, która była obok jego pokoju.
Strzelenie sobie w twarz zimną wodą z rana było w takiej sytuacji jak najbardziej wskazane. Tak też zrobił… od razu poczuł się rozbudzony.
Wyprostował się i spojrzał w lustro. Zobaczył siebie: duże ciemno brązowe oczy pełne sarkazmu, mokra od zimnej wody twarz, brązowe włosy które sterczały teraz we wszystkie strony, obojczyki i górna część klatki piersiowej (spał bez koszulki)
Wyszczotkował zęby robiąc przy tym głupie miny i wykonał resztę porannych czynności. Ku jego rozpaczy na rozpoczęcie roku nie mógł przyjść ubrany tak jak mu się podobało…
Szybko założył dżinsy i byle jak pozapinał białą koszule.
Przeklinając swój los zszedł po schodach na dół i skierował się do kuchni, bo słyszał stamtąd jak jego mama parzy herbatę.
Miała na imię Sara. Była niższa od niego o głowę i wyglądała bardzo młodo. Ich pokrewieństwo było widać na pierwszy rzut oka: miała takie samie duże brązowe oczy, i włosy w tym samym kolorze. Jej były długie i falowane.
Nie jemu było to oceniać, ale uważał że jest ładna. Wiedział jak wiele przeszła i jak ciężko pracuję żeby dobrze im się żyło.
Był to jedyny powód w którym widział plusy chodzenia do szkoły - tak się jej odwdzięczał.
    - Oh przecież to mój przystojny syn! - powiedziała podbiegając do niego i próbując lepiej ułożyć mu włosy.
Przewrócił oczami.
    - Tylko żadnych zdjęć - poprosił.
Zrobiła udawaną obrażoną minę i skrzyżowała ręce na piersiach. Miała obsesje na punkcie robienia zdjęć i układaniu ich w licznych albumach.
    - Nie jestem głodny. Pójdę już bo się spóźnię…
    - Powodzenia!

***

Po rozpoczęciu roku mieli udać się do klas po jakąś gadkę-szmatkę i plan lekcji. Słyszał jak kilka osób w klasie mówiło coś o nowym uczniu. Bardzo mu się to nie podobało. Nie dlatego że robiło mu to jakąś różnice… jeden więcej czy mniej idiota w klasie...nie. Chodziło o to że jedyne wolne miejsce w ławce było obok niego.
Cały poprzedni rok spędził samotnie w ostatniej ławce przy oknie i bardzo ją polubił… zdążyli się zaprzyjaźnić… nawet ją już trochę pomazał… to była na prawdę spoko ławka. Nie chciał jej z nikim dzielić. Co prawda w tej klasie mieli tylko polski (czyli dużo lekcji, bo był na humanie)
Wszedł do klasy i powędrował jak zwykle na sam koniec. Uśmiechnął się z zadowoleniem kiedy zobaczył że jego napisy nie zostały domyte.
Usiadł i obserwował jak cała klasa rozmawia, śmieje się, opowiada co robili w wakacje, jak najlepsze psiapsiułki się przytulają itd…
Aż się rzygać chce.
Aby uratować się przed eksplozją, wyciągnął z kieszeni poplątane słuchawki i puścił muzykę na tyle głośno żeby zagłuszyć rozmowy.
Od razu lepiej.
Zamyślił się tak że nawet nie zauważył kiedy do klasy wszedł ich wychowawca. Co za różnica i tak go nie słyszał… pewnie nawija coś tam że ma nadzieje że pięknie i cudownie nam wakacje minęły, a teraz mamy się wziąć za naukę bo skończymy na kasie w biedrze… a no i pewnie zaraz się będzie to to nowe przedstawiać.
Na środek klasy wyszedł chłopak.
No pokaż się złodzieju ławek.
Udając jakiekolwiek zainteresowanie tym co się dzieje w klasie, powoli podniósł głowę i rzucił na niego spojrzeniem.
Omal się nie zachłysnął.
To ten cholerny hipster, czy czym on tam jest! Ale to on! Ten ławkofil!
Na środku klasy stał ciemny blondyn. Ten sam którego mijał i obserwował codziennie przez cały lipiec, kiedy siedział na ostatniej ławce, na alei, nie daleko dworca. Ten sam który nie wiadomo z jakiej przyczyny doprowadzał go do szału. Ten sam który nagle zniknął.
Wyjął słuchawki w uszu.
Niestety za późno bo chłopak skończył już o sobie mówić. Rozglądał się teraz po klasie. Dziewczyny szeptały rzeczy w stylu “jak myślisz ma dziewczynę?” “Fajnie wygląda” itd bla bla…
 - Dobrze. Masz wolne miejsce w ostatniej ławce pod oknem - polecił nauczyciel.
Fuck… będę siedział w jednej ławce z ławkofilem.
Cała klasa obróciła się do tyłu, ale rzucił im groźne spojrzenie więc zrezygnowali. Nikt z nim nie gadał, ale też nie był jakimś kozłem ofiarnym… po prostu trzymano się od niego z daleko. Został klasowym Emo.
Blondyn przeszedł między ławkami i usiadł obok niego.
Fuck.
Nauczyciel kiwnął głową i zaczął dyktować plan lekcji. Blondyn wyjął z kieszeni kartkę i długopis i zaczął notować, a on sam zrobił to na telefonie pod ławką.
    - Jak się nazywasz? - zapytał nowy ławkowy sąsiad (wcześniej było nim ukochane powietrze)
Aaa to ja mam teraz odpowiedzieć?
    - Ksawery. Ale nikt tak do mnie nie mówi… na szczęście.
Zrobił zdziwioną minę.
    - Ksawery? Czemu, nie? Mi się podoba… bardzo oryginalnie.
    - Taa…
    - Wiesz poznaje cię. Widziałem cię kilka razy jak przechodziłeś przez aleje w parku - powiedział uśmiechając się.
No co ty nie powiesz?
Zdziwiło go że go rozpoznał. Czyżby on też mu się przyglądał? Nie… powiedział “kilka razy” a nie “przez cały lipiec”.
    - Ja ciebie też widziałem.. tego… kilka razy - wydukał kończąc rozmowę.
Po chwili zastanowienia dodał jeszcze.
    - A ty jak się nazywasz?
Chłopak się roześmiał.
    - Przed chwilą się przedstawiałem. Masz taką krótką pamięć?
    - Sorry… nie słuchałem.
    - Emil jestem - przedstawił się.

Miał bardzo oryginalny głos…

***

Fuck.
Tak bardzo kochał spać, a tak bardzo nie mógł zasnąć. Coś strasznego.

Ten cały Emil chciał go wykończyć psychicznie. Prześladował go… na pewno. (Nie żeby sam się na niego nie gapił tyle czasu no ale…)
To klątwa!
Był takie szczęśliwy że ma go z głowy, a tu nagle… eh…
Liczył na kolejny rok w tej strasznej budzie… jeden już dał rade, dał by i drugi. Po cholerę mu się władował tu ten hipster?!
Właściwie to w czym mu przeszkadzał? Pomijając fakt że musi z nim siedzieć.
Ale nie musi z nim gadać.
Nic nie musi.
Oleje go i po kłopocie. Chyba...

***

Pierwszego dnia szkoły, na polskim czuł nie niezwykle nie komfortowo. Siedzenie w ostatniej ławce, zawsze wiązało się z tym że nikt go nie widzi i może robić co chce.
Teraz czuł się obserwowany. Nie tylko przez nowego… Cała klasa była zaciekawiona Emilem i co chwilę ktoś (głównie dziewczyny) odwracały się żeby się pogapić.
Czemu on się tak dziwnie ubierał? (zapytał ten który cały rok nosi glany)
Blondyn miał na sobie dziś dżinsy, białą koszulkę w napisy w nieznanym mu języku, na to luźny sweter zapinany na duże na guziki… i okulary. Nerdy.
Nadal nie wiedział czy to zerówki, ale nie miał zamiaru o nic go wypytywać. Im mniej kontaktu z tym dziwadłem tym lepiej.
Co prawda wyglądał bardzo oryginalnie. Lubił kiedy ludzie potrafili się wyrazić… Podobały mu się też jego tunele w uszach. Nie były duże i rzucające się w oczy… tylko niewielkie, skromne, jednokolorowe. Czarne.
W tym momencie zdał sobie sprawę że za dużo mu się przygląda, więc skierował wzrok na okno.
Wypadało by też skupić się na lekcji, ale co tam… to dopiero pierwszy dzień.
    - Masz super koszulkę - usłyszał nagle szept sąsiada z ławki.
Odwrócił się i zobaczył że blondyn się do niego uśmiecha. Patrzył na jego czarną koszulkę na której widniał gołąb trzymający w szponach granat.
    - To logo Hollywood Undead - wyjaśnił mu.
Chłopak chyba nie wiedział o co chodzi, ale nie miał zamiaru mu tłumaczyć.
    - To jakiś zespół? - dopytywał - Halo? Ksawery?
Wzdrygnął się.
    - Mówiłem żebyś mnie tak nie nazywał.
Emil wzruszył ramionami. Widać było po wyrazie jego twarzy że wcale nie ma zamiaru przestać. Eh…
    - Jesteś jakiś dziki - stwierdził Emil - Nie chcesz ze mną rozmawiać?
Eh…
    - Masz racje pogawędki na lekcji zawsze spoko - powiedział z sarkazmem i przewracając oczami - A wiec… ty lubisz swoje imię?
Blondyn wyczuł sarkazm, ale nie zniechęciło go to.
    - Nie przeszkadza mi - odparł, a potem dodał - Tak samo ma na imię przewodnik Yumi w “Grze o zmartwychwstanie* ”
    - Że w czym? - spojrzał na niego jak na wariata.
    - To takie blogowe opowiadanie fantasy… ale autorka jest leniwa i pisze jakieś gówno o gejach zamiast tego. Nieważne.
    - Ty chyba lubisz czytać, co? - powiedział to odruchowo. Nie zamierzał go wypytywać… fuck.
Blondyn kiwnął głową.
    - A więc to zespół, tak? - powtórzył pytanie, wskazując na jego koszulkę.
Się uwziął no...
    - Taa… rapcoreowy.
    - Ostania ławka! NIE GADAĆ! - upomniał ich nauczyciel, na co większość klasy się odwróciła.
Fuck. Myślał że się zapadnie pod ziemie.
Spojrzał na Emila, ale ten się tylko zaśmiał rzucając mu porozumiewawcze spojrzenie.

Miał zielone oczy...

***

Od Autora:
Z góry przepraszam za błędy (brak akapitów to u mnie norma ;-;)
Wakacje a ja o rozpoczęciu roku pisze... straszne xD Mam nadzieję że główny bohater - buntownik, jak i jego zielonooki "kumpel z ławki" zostaną polubieni :3
Pozdrawiam i proszę o komentarze~! 

*nie ma to jak chamska reklama xD jeśli chodzi o imię - Emil - to nie ma to żadnego związku... po prostu kocham to imię i występuję ono we wszystkim co napisze xD ;)

4 komentarze:

  1. "Ławkofil"?! WTF'k?! XD *jeb na podłogę* Hahahahahaha X3 Nie no rozwaliłaś system! Tak samo niektóre rzeczy w nawiasach były rozbrajające ;3 Myśli Ksawerego - ZAJEBISTE~! *.* xD Ubóstwiam tego gościa X3 A ta reklama wcale nie rzucała się w oczy! XD Zajebisty rozdział i z niecierpliwością czekam na następny :3
    Bye bye~! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękować :D ^-^ prawdopodobnie napisze coś dziś w nocy, ale nie wiem czy cały rozdział xD
      Pozdrawiam :3

      Usuń
  2. Hahaha xD Uśmiałam się :D Rozdział genialny i ta twoja "reklama" też mnie rozwaliła jak Emil opisał ten blog fantasy i autorkę xD Czekam na kolejny rozdział i wysyłam dużo weny i pomysłów ^^

    OdpowiedzUsuń